czwartek, 29 marca 2012

Korund i kwas hialuronowy – mikrodermabrazja

Trądzik już wyleczyłam (oby nie powrócił) ale teraz walczę z przebarwieniami. Zachęcona pozytywna recenzją u Bzeltynkowego Lusterka zakupiłam na allegro korund oraz kwas hialuronowy.


Kwas hialuronowy  1%
Kupiony o pojemności 30ml. Konsystencja żelu. Można go stosować jako nawilżacz ale ja go używałam wyłącznie do mikrodermabrazji.
11,59 zł / 30ml (allegro u hurtownia30)


Korund
Formą przypomina troszkę cukier. Jest bardzo wydajny.
5,49zł / 100g (allegro u hurtownia30)
Uwaga! Korundu nie należy używać w trakcie trądziku lub wszelkich innych tego typu zmian na skórze, bo rozniesie on bakterie na całą twarz co w efekcie wzmoże problem!
Mikrodermabrazję wykonywałam z odstępem 3-4 dni lub co tydzień. Stosowałam go dwa miesiące i zużyłam go dopiero połowę a peelingowałam zarówno twarz jak i dekolt.
Troszkę się obawiałam tego peelingu, bo mam bardzo wrażliwą, suchą i cienką cerę ale nie zrobił mi krzywdy. Uff…
Muszę powiedzieć, że to naprawdę pomaga! Po trądziku zostało mi wiele przebarwień ale ponieważ nie należę do osób, które mają potrzebę wyciskania pryszczy zostały mi tylko dwie blizny. Jedna była średniej wielkości a druga naprawdę duża. Pierwsza CAŁKOWICIE została wyeliminowana a druga  mocno spłycona i pojawia się tylko gdy zmarszczę czoło. Ale uważam, że do bardzo duży sukces ;).
Przebarwienia również zostały zniwelowane. Te malutkie zniknęły ale z większością sobie niestety nie poradził. Mimo wszystko efekt rozjaśnienia jest naprawdę spektakularny.
W czym mi jednak najbardziej pomógł? Nie mam problemu z tzw.  „blackhead’s” oprócz kilku w okolicy nosa. I je zlikwidował całkowicie! Nie mam już ich :).



Plusy (całego „zestawu”)
+Cena
+Działanie      + oczyszczenie z „blackheads”
                        + rozjaśnienie przebarwień
                        + zniwelowanie blizn
+Wydajność

Podsumowanie:
Jak dla mnie to ekstra produkt :). Jednak jako wstępna terapia do walki z przebarwieniami – właśnie odebrałam zamówienie z tonikiem mlecznym z BU, bo potrzebuję czegoś mocniejszego. Jednak każdy kto ma problem z przebarwieniami powinien tego spróbować bo cena jest śmiesznie niska w porównaniu z 1 zabiegiem mikrodermabrazji w salonach kosmetycznych. Natomiast osoby z wągrami, zaskórnikami – obowiązkowo! :)
10/10

środa, 21 marca 2012

SKIN79, VIP Gold Super Plus Beblesh Balm

Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem zachwycona tym bb i na ten dzień to mój ideał :)! Ale czemu to się zaraz dowiecie.
Posiadam mini wersję – 5g. Mimo wszystko starczyła mi ona spokojnie na dwa tygodnie przez co mogę wydać odpowiednią opinię.

Producent:
„Obfity w odżywcze składniki krem BB, który chroni i pielęnuje twarzy na trzy różne sposoby.Po pierwsze dzięki zawartości adenozyny i arbutyny krem udoskonala teksturę skóry, redukując widoczność zmarszczek i wygładzając nierówności. Dodatkowo krem maskuje i wygładza niedoskonałości oraz rozjaśnienia koloryt skóry.Po drugie zawarte w kremie olej ze słodkich migdałów, wyciąg z kawioru, wyciąg z aloesu, a także złoto nawilżają i zatrzymują w skórze wodę przez długi czas.Po trzecie krem chroni przed fotostarzeniem się skóry, dzięki wysokiej ochronie przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB.”

(ze strony alledrogeria.pl)



Pozytywnie:

+ Wykończenie
Jest lepsze nawet niż w Jasmine water! Totalny mat! Nic nie muszę pudrować (mimo, że i tak prawie nigdy tego nie robię :P)
+Nie podkreśla suchych skórek.
+Kolor
Beżowy ale idealnie się wtapia więc myślę, że będzie dobry zarówno dla fanek żółtków jak i róży. Na dodatek jest bardzo jasny.
+Konsystencja
Zbita. Mimo wszystko dobrze się go nakłada.
+Trwałość
Spokojnie wytrzymuje cały dzień. Na dodatek bardzo dobrze się trzyma przy wysiłku fizycznym.
+Nie ciemnieje
+ Krycie
Bardzo mocne. Pięknie wszystko kryje a szczególnie moje przebarwienia nie robiąc przy tym efektu maski. Jestem naprawdę zaskoczona :).
Oprócz tego jak ktoś ma problem z rozszerzonymi porami to też je ukrywa ^^.
+Stosunek ceny do wydajności
BB w pełnym wymiarze kosztuje 30zł/25g lub 45zł/40g (ebay). Co prawda trzeba nałożyć co najmniej dwie warstwy by wszystko przykryć ale jak już wspomniałam – ta mała tubka starczyła mi na ponad 2 tygodnie :).
+Filtr:
SPF25 i PA++ czyli taki przeciętny.

Neutralnie:
-/+ Zapach
Ciężko mi go określić ale dla nikogo na pewno nie będzie problemem.
-/+ Skład
Nie jest zly ale gorszy na pewno od Jasmine Water i Aloe.

Swatch'e



Podsumowanie:
Jak widzicie ten bb nie ma dla mnie żadnych negatywnych cech :). Na dodatek robi wszystko to co oczekuję od bb czyli zakrycie przebarwień bez efektu maski. Nic dziwnego, że nazywa się VIP GOLD ;). Polecam!
10/10

sobota, 17 marca 2012

SKINFOOD – Lettuce & Cucumber Water Essence Mask Sheet

Tym razem mask sheet ale na całą twarz :). Również firmy skinfood i również z serii lettuce & cucumber.
Maska kosztuje około 15zł. Najtaniej można ja dostać w zestawie 3 za 40zł.



Producent:
„Water essence-type mask sweet that contains lettuce & cucumber extracts to keep your skin freshly moisturized”.

W wolnym tłumaczeniu – maska ma odświeżyć nawilżając :).

Ja używać:
Nałożyć maskę na twarz i trzymać 10-15min. Po zdjęciu jej, esencję która po niej zostaje delikatnie wklepać w skórę aż do jej wchłonięcia.

Nałożenie maski było dla mnie dość trudne jeśli chodzi o okolice nosa. Mam bardzo wąski i myślę, że to było powodem. Reszta natomiast ładnie przylgnęła do twarzy :).
Maska minimalnie zjeżdża podczas trzymania jej na twarzy ale nie umniejsza to komfortu jej noszenia.

Po zdjęciu maski twarz nie wygląda za ciekawie. Jakby była wysmarowana w oleju :/ Ale po wklepaniu esencji nabiera ładnego blasku i jest rozjaśniona. Nawilżenie jest duże :). Utrzymuje się spokojnie cały dzień.



Podsumowanie:
Nie kupię ponownie z tego samego powodu co poprzedniego mask sheeta: za krótkotrwały efekt za takie pieniądze. Ale ogólnie polecam jeśli ktoś lubi takie rzeczy.

środa, 14 marca 2012

Uwaga - podejrzenie zapychacza!

Coś mnie zapchało i szczerze mówiąc jestem zdziwiona, bo pierwszy raz się mi zdarzyło by w ten sposób moja cera odrzuciła jakiś kosmetyk. Ale niestety nie znam jeszcze winowajcy. Podejrzani:

BAVIPHAT GRAPE ANTI WRINKLE ALL IN ONE CREAM
lub
ETUDE HOUSE BABY SKIN - GREEN BASE

Zaczełam używać najpierw baviphata a po 3 dniach etude. Co prawda już następnego dnia po baviphacie wyskoczyło mi coś ale w moim przypadku czasem coś może ;). Kilka dni później zaczął się wysyp.... Na razie odstawiłam oba. Wysyp już został spacyfikowany ale zostały mi dodatkowe przebarwienia :/.
Podejrzewam, że to krem jest "winowajcą" dlatego ponowne podejście do produktów zacznę od bazy - jeśli przez dwa tygodnie historia się nie powtórzy odstawię ją i sprawdzę baviphata ;P
Coś z tych dwóch musiało zawinić ale szczerze nie wiem, które bym wolała "stracić" odstawiając :P

sobota, 10 marca 2012

Inglot Liquid Eyeliner

Tu od razu muszę wspomnieć, że kupiłam go chyba dwa-trzy lata temu. Następnie chciałam po kilku miesiącach dokupić drugi (bo tak mi się spodobał) ale okazało się, że zostały wycofane :<. Teraz znowu są w sprzedaży i właściwie takie same ale chyba różnią się numerkami.



Ja posiadam nr 26. Jest to czarny kolor z malutkimi połyskliwymi drobinkami. Bardzo mi się podoba.  Kolor jest intensywny.


Trwałość jest zadowalająca. Nie wiem czy z racji wieku ale coraz krócej wytrzymuje na powiekach. Szybciej się kruszy. Ale również na samym początku użytkowania nie powalał na kolana. Do końca dnia wytrzymywał „jako tako” ;).
Aplikacja jest łatwa i przyjemna. Bardzo łatwo zrobić zarówno cieniutką jak niteczka kreseczkę ja i grubszą ;).



Pozytywnie:
+Kolor
+ Stosunek wydajności do ceny
Eyeliner ma 4ml i kosztuje koło 20zł.
+Aplikacja

Neutralnie:
-/+ Trwałość
Jak wspomniałam – kruszy się. Ale to raczej przez to, że mam go już troszkę ;)



Podsumowanie:
Kupię ponownie i polecam ^^. Nie wiem jak z innymi odcieniami ale czerń jest czernią i produkt jest świetny ;)
9/10

środa, 7 marca 2012

UGUISU NO FUN

Wszyscy mają i wszyscy znają ale swoje kilka słów o tym produkcie chcę dodać ;)
Uguisu no fun czyli kupka słowika. Nie brzmi zbyt apetycznie ;).
O uguisu na świecie zrobiło się sławnie po tym jak Victoria Beckham powiedziała, że w walce z trądzikiem właśnie to jej pomogło (wiki).



Nowy produkt jest zafoliowany a obok na zielonej karteczce są japońskie krzaczki więc nie wiem co jest tam napisane. Jedno opakowanie zawiera 26gram kupki a cena wynosi ok. 70zł z przesyłką. Ma starczyć na około 50-60 zabiegów.

Co ma zdziałać?:- oczyścić twarz z makeupu- zapewnić oczyszczenie i wygładzenie cery-rozjaśnić-zwalczyć niedoskonałości, głównie trądzik

Uguisu można używać na dwa sposoby:
1.      Razem z żelem do mycia twarzy. Dodaje się wtedy 1/3 łyżeczki proszku a potem myjemy buźkę.
2.      Tylko z wodą jako forma mycia twarzy. Na dłoń wysypujemy 1/3 łyżeczki, dodajemy wodę i myjemy twarz. Następnie możemy zmyć „preparat” lub zostawić go w formie maski na 15 do 20minut.



Ja uguisu stosuję tylko w formie maski. Wcześniej normalnie oczyszczam twarz. Po prostu szkoda mi marnować tej kupki na mycie.

Na Internecie dużo pisano o zapachu maseczki. Ja mam bardzo wrażliwy węch więc troszkę się obawiałam czy wytrzymam. Mogę was zapewnić, że spokojnie da się wytrzymać :). Pachnie specyficznie ale nie jest to „smród”.
Nakładając maseczkę ma ona brązowy kolor lecz po wyschnięciu na twarzy robi się bardzo jasna wręcz beżowa.
  
Teraz może troszkę o działaniu. Gdy zamawiałam uguisu pokładałam z nim nadzieję do zwalczenia ostatnich wyprysków po trądziku. Jednak zanim przyszło zdążyłam to zrobić. (między innymi dzięki masce-kremie). Po otrzymaniu miałam nadzieję, że rozjaśni przebarwienia.

Raz na jakiś czas wyskoczy mi jakiś pojedynczy pryszcz i potraktowany uguisu następnego dnia już się nie pokazuje ;). Więc działanie antytrądzikowe jest zaliczone :).
Z rozjaśnieniem nie jest już tak wesoło. Używałam go miesiąc jednak nie zauważyłam, żadnego rozjaśnienia przebarwień. Stosuję go teraz razem z innymi produktami przeciwko pozostałościom walki z trądzikiem i widzę ogromne efekty :). Jednak jestem pewna, że to nie dzięki uguisu. (jakie to produkty napiszę gdy efekty będą jeszcze większe :) na dzień dzisiejszy zdradzę, że po miesiącu blizn już nie ma ale zostały tylko przebarwienia).
Innymi aspektem jest gładkość skóry. Z tym jak najbardziej się zgodzę. Efekt po użyciu uguisu wyjątkowo utrzymuje się długo. Mogę nawet powiedzieć, że prawie dwie doby. Skóra jest bardziej promienna, wygładzona i wszystko lepiej na niej leży :).


 Pozytywnie:
+ Działanie     + antytrądzikowe
                        +wygładzające
                        +oczyszczające

Neutralnie
+/- Stosunek wydajności do ceny
Co prawda 70zł za 26gram proszku to jest dużo (zdecydowanie za dużo…) ale produkt jest wydajny. Używam go ponad dwa miesiące i zużyłam chyba 1/8 całości :)

Negatywnie:
- Rozjaśnienie
A właściwie jego brak. Rozjaśnia twarz w sensie oczyszczenia ale nie rozjaśnia przebarwień.

Podsumowanie:
Z pewnością jest to dobry produkt. Na pewno polecam go osobom, które walczą z trądzikiem. Ci, którzy nie mają niedoskonałości też będą z uguisu zadowoleni, bo naprawdę dobrze odświeża twarz :). Sprawę czy kupię ponownie czy nie, nie rozstrzygnę. Na razie szukam produktów rozjaśniających a uguisu do nich nie należy ale chyba raz na tydzień jego używanie mi sprzyja więc starczy mi na bardzo długo :). Ostatecznie polecam:).
7/10

niedziela, 4 marca 2012

SKINFOOD Peach Sake Pore Serum

Miałam jedną 1,5 ml saszetkę jednak muszę powiedzieć, że była bardzo wydajna ;). Używałam serum zarówno na noc i na dzień. I w sumie przez to moja ocena jest mieszana.



Producent:
Containing rice sake, peach extract rich in vitamins A and C, and silica powder, this soft essence minimizes shine and the appearance of pores.”

Nie oczekiwałam dużo od produktu i dużo nie dostałam. Mam niewielkie, rozszerzone pory koło nosa i to wszystko.

Pełnowymiarowe opakowanie ma 45ml i kosztuje ok. 45zł.


Zdjęcie z internetu.

Serum ma postać kremu. Bardzo szybko się wchłania i ciekawie pachnie. Mi przypomina szczerze mówiąc zapach morelowych danonków ;).

Pierwszy raz używałam go na noc. I rano przeżyłam szok. Tak mocno rozszerzonych porów jeszcze nigdy nie miałam więc podejrzewam, że jest on tylko do stosowania na dzień.

Drugie podejście odbyło się rankiem. Nałożyłam i myślałam, że pory „wizualnie” się zmniejszą. Niestety nie. Cera natomiast była bardzo gładka. Ale… po nałożeniu bb creamu nagły cud! Porów w ogóle nie widać :D.
I u mnie efekt utrzymuje się cały dzień. Wypróbowałam na nim dwa bb cream’y i z obydwoma współpracował więc myślę, że serum jest kompatybilne do każdego bb ;).



Plusy:
+Zapach
+Efekt (chwilowy)
+Aplikacja
+Konsystencja i wchłanianie
+Cena i wydajność


Podsumowanie:
Nie kupię ponownie bo nie potrzebuję. Nie oceniam efektu długofalowego bo po próbce nie da rady się działania ocenić. Natomiast polecam osobom które borykają się z rozszerzonymi porami i chcą je ukryć :).
8/10

sobota, 3 marca 2012

Rozdanie u Delorean

Rozdanie u Delorean do 30.04 :) Do wygrania : 

Holika Holika Clearing Petit BB Cream SPF30/PA++ 30ml


Mam nadzieję, że mi się poszczęści ;)

piątek, 2 marca 2012

SKINFOOD Royal Honey Glow Starter & Glow Foundation

Jest to próbka zestawu podkładu i bazy pod niego. Są sprzedawane w ciekawie wyglądającym zestawie po ok. 20zł na ebay’u.



W opakowaniu mamy po 1ml zarówno podkładu jak i bazy. Wydaje się to być mało ale mi starczyło na użytkowanie przez prawie 5dni! (od razu zaznaczam, że ja nakładam zawsze bardzo podładów/bb creamów :P).

Na odwrocie opakowania znajduje się ilustracja w jakiej kolejności co powinno być nakładanie. Są tam m.in. krem, tonik potem baza etc.




BAZA

Producent:
A moisturizing and nourishing makeup primer that locks moisture within skin and gives a lovely dewy finish.”
Posiada SPF 15 PA++"

Bazę używałam z podkładem z zestawu próbki, skinfood’em Aloe oraz brtc jasmine water. Ze wszystkimi dobrze współpracowała. Dobrze wygładza twarz jednak nie zauważył żadnego zwiększone „glow”. Wydaje mi się jednak, że u cer ze skłonnością do przetłuszczania może ona to wzmóc.
Baza oprócz „glow foundation” (poniżej będzie dlaczego :P) nic nie zmieniła w makijażu dlatego nie zakupię jej ponownie oraz nie polecam.  Również cena (ok. 60zł)  nie jest zachęcająca za 30ml.
1/10



PODKŁAD
Posiada filtr SPF30 PA++
Występuje w dwóch odcieniach. Ja posiadałam jaśniejszy ;).

Producent:
„A foundation that applies like a second skin while providing expert coverage for skin flaws. Adds a lovely honey glow for a natural-looking smooth complexion.”
(Muszę tutaj zastrzec, że producent oznajmia by przed użyciem podkładu użyc wspomianą wcześniej bazę ;)).


Podkład muszę szczerze przyznać bardzo mi się spodobał. Na początku byłam przerażona „jakie to ŻÓŁTE!” ale fenomenalnie dopasował się do twarzy. Również co zadziwiające jak na podkład nie tworzył smug, nie był ciężki i bardziej przypominał bb cream aniżeli podkłady drogeryjne.
Niestety. Wszystko ma plusy i minusy. Świetnie wyglądał nakładany na bazę. Bez bazy było prawie tragicznie (bo było źle ale nie do końca :P). Uwidaczniał suche skórki, wchodził w pory i wydaje mi się, że się z pewnych miejsc pościerał.




Podsumowanie:
Opinię mam o nim jednak bardzo pozytywną. Jednak nie kupię ponownie bo bym musiała kupić również bazę a sam podkład tani nie jest (ok. 65zł za 30ml). Jednak polecam! :)
 Ocena z bazą – 8/10
Bez bazy – 5/10